
Bardzo długo zbierałam się do napisania tego wpisu. Choć chcę, aby zawierał część merytoryczną, to na pewno jest on rodzajem wyznania. Wstydliwego, dlatego, że w naszej kulturze depresja wciąż jest tematem trudnym. Traktowana dość często jako przypadłość “luksusowa”, na którą mogą sobie pozwolić osoby uprzywilejowane, które nie mają “większych problemów”. “Normalni ludzie” biorą się po prostu w garść.